Przechodząc wzdłuż augustowskiej rzeki Netta, trudno nie zauważyć Tawerny Fisza Concept by Marcin Budynek. Goście, siedzący na klimatycznym tarasie restauracji, mają przed sobą dania, które cieszą oko już na pierwszy rzut oka. Tawerna, stworzona przez uznanego restauratora Marcina Budynka, oferuje nie tylko wyśmienite jedzenie, ale także możliwość relaksu w otoczeniu szumiących wierzb i spokojnie falującej wody. Większość składników, takich jak owoce, warzywa oraz słodkowodne ryby, pochodzi z regionu podlaskiego.
Fisza od lat korzysta z usług tych samych, zaufanych dostawców, spełniających wysokie wymagania właściciela. „Od początku działalności współpracuję z wieloma tymi samymi dostawcami. Zmiany bywają potrzebne, lecz gdy coś się sprawdzi, trzymam się tego, co doceniają również moi klienci, bo mogą liczyć na najwyższą jakość składników używanych w naszej kuchni,” podkreśla Budynek. Choć menu w Fiszy jest krótkie, regularnie się zmienia, a dodatkowo organizowane są Festiwale muli, weekendy z pizzą oraz codzienne lunche w przystępnych cenach. Każda przystawka stanowi małe dzieło sztuki, zachęcając gości do odkrywania nowych smaków.
Tawerna Fisza to wyjątkowa restauracja stworzona przez znanego szefa kuchni Marcina Budynka. Specjalizuje się w potrawach rybnych i owocach morza, oferując dania o wysokiej jakości i niepowtarzalnym smaku. W menu znajdują się także propozycje dla miłośników mięs i dań wegetariańskich. Restauracja zachwyca stylowym wnętrzem oraz widokiem na jezioro, co sprawia, że każda wizyta staje się prawdziwą ucztą dla zmysłów. Goście mogą skorzystać z opcji na wynos, jednak dostawa do domu nie jest dostępna.
Losowe opinie z Google maps:
Jedzenie bardzo dobre. Wybieraliśmy ryby. Prócz ryb z karty są także inne w ofercie dnia (w trakcie naszych wizyt były to gladzica i jesiotr) Dania podane elegancko i przede wszystkim smacznie. Czas oczekiwania przystępny, raczej krótki.
Duży wybór win na butelki i kieliszki Cena piwa kurkowego – przesadzona.
Obsługa sprawna
Mieliśmy rocznicę ślubu, więc szukaliśmy na obiad lokalu wyjątkowego. Nie zawiedliśmy się w najmniejszym nawet stopniu. Bardzo miła i sprawna obsługa, czysto, lokalizacji cudowna, nad samą rzeką, pod ogromnymi wierzbami. Przejdźmy do posiłku. Oba drinki, aperol spritz i porn star martini przepyszne, w odpowiedniej temperaturze. Rybna zupa tajska odkrywcza, z jakimś apetycznie zielonym olejem, dużymi kawałkami białych, pachnących ryb. Smak – 10 pkt. Tatar wołowy, którego jestem wielbicielką i często jadam, był „zwyczajny” w sensie, że przepisowy i bez wariactw, ale ta zwykłość była na najwyższym poziomie, a sosy dobrane świetnie i bardzo smaczne. Pieczywko też dobre. Drugie dania nas oczarowały. Krewetki w sosie winno-maślanym z selerem naciowym pycha. Mąż, wielki amator ryb, wziął fish and chips. I powiedział, że to jest najlepsze fish and chips, jakie jadł w życiu. Aż absurdalnie chrupiące, smakowite ciasto piwne, sama ryba świeżutka i bardzo dobra, puree z groszku z MIĘTĄ! wspaniałe. Desery już nam się nie zmieściły, a szkoda. Więcej takich restauracji poprosimy 🙂
- Adres: Rybacka 19
fot.: Krystyna Sławińska